
- Yhy.
- A możesz sobie zrobić przerwę?
- Yhy.
- To przeczytaj to i zobacz, czy jest zrozumiałe.
- A ile stron?
- 16.
- Czyli nie pytasz mnie, czy mogę sobie zrobić przerwę, tylko pytasz mnie, czy chcę już skończyc na dzisiaj pracę... Nie. Musisz poczekać na nadgodziny.
- A taki był szczęśliwy początek...
Kurczę, profesjonalistki pióra. Normalny ziomal potrzebowałby trzydziestu dwóch dni, żeby przeczytać tyle tekstu. A jeszcze zrozumieć? Szacun!
OdpowiedzUsuńTak między wierszami chciałam delikatnie zasugerować, że czasem udaje mi się zrozumieć jakiś tekst, ale widzę, że się nie udało ;-)
UsuńWidzę tylko, że potrafisz napisać jakiś tekst, co prawda krótki :)
UsuńAle w zdolności na polu rozumienia nie wątpię. Szesnaście stron... Ciągle jestem w szoku ;)
A ja dzisiaj prosiłem jedną panią, żeby przeczytała mi ważny dokument do słuchawki. Powiedziała, że nie, bo to cała strona jest, to tak dużo to ona nie będzie czytała. Chciałem wytargować pół strony, ale też się nie udało. Czas, który zajęłoby jej przeczytanie, zużyła na tłumaczenie mi, że nie ma czasu, żeby czytać tak dużo :( A ja nawet nie potrzebowałem, żeby rozumiała, co czyta. Nie. I koniec.
Gdy jeszcze trochę poćwiczę, zamiast krótkich tekstów będę pisała haiku :-)
UsuńWażny dokument lepiej przeczytać samemu. Wtedy odnajdziesz na nim wszystkie gwiazdki, odnośniki, załączniki i napisy na marginesie ;-)