A babcia mówiła: nie siadaj latem na słońcu nawet na chwilkę, bo się opalisz zgodnie ze wzorem na bluzeczce! Mówiła!
I co?
I teraz Kalina ma plecy biało-sine, w naturalnym kolorze swojego ciała, ale za to w okolicy karku ma cudną beżową plamę w kształcie dekoltu od sukienki.
to prawda - lepiej mieć plamę od braku sukienki. następnym razem dorobisz brakujące elementy. przed wyjściem na słońce ubieraj się dekolt, a reszta niech się opala, żeby dorównać.
OdpowiedzUsuńZałożę czapeczkę z trenem 😉
UsuńNie wychodze z domu, wiec opalenie mi nie grozi :)))
OdpowiedzUsuńZe zgroza obejrzalam prognoze pogody, oj bedzie sie dzialo :(
Naprawdę skrajnie gorąco...
UsuńPięknie byś się opaliła bez sukienki. Ogólnie bez niczego. Tylko z mandatem za sianie zgorszenia :D
OdpowiedzUsuńOch, ja zdecydowanie bardziej zakrywam niż odkrywam 😊
UsuńTo jak masz się opalić?
Usuńwięcej odkrywaj...
OdpowiedzUsuńTo siedzi w głowie.
UsuńTeraz od słońca można dostać dużo więcej :P
OdpowiedzUsuńWit D 😉
Usuńo właśnie :P
UsuńOne - dobrze znam ten rodzaj opalenizny. ;) W zeszłym roku wędrowałyśmy z córką po górach, wysokich górach. Córka po jednym dniu wyhodowała na karku, "worek foliowy", tak to nazwała i takie wrażenie się miało dotykając jej skóry w tym miejscu. Pęcherze wypełnione żółtym płynem. Mieliśmy nie lada problem, jak ją zabezpieczyć na następny dzień, bo to nie był koniec naszej wędrówki.
OdpowiedzUsuńNatomiast ja miałam spodnie sięgające za kolano, co sprawiło, że opaliłam się od kostek (bo skarpetki) do spodni. Reszta biała. ;)
Ten kontrast: ideał bieli w sąsiedztwie opalenizny 😉
Usuńnasze babcie wiedziały również, że nie warto mieć zbyt udziwnianego kostiumu kąpielowego bo też potem chodzi się całe lato z głupimi wzorkami :D
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić, w jakich strojach kąpała się moja babcia (rocznik 1906). I babcia uważała, że opalenizna szpeci 😊
Usuń