W pokoju w pensjonacie stoi grzejnik olejowy, który włącza się co jakiś czas. Wydaje przy tym śmieszny dźwięk.
Przysłuchuję się przez jakiś czas, żeby przypomnieć sobie, co przypomina mi ten odgłos i teraz już wiem: to pies, drapiący się tylną łapą za uchem.
Jakie to miłe!
Jakie urocze!
Za pierwszym razem uśmiecham się, gdy to słyszę.
Za dziesiątym przestaję się uśmiechać.
Po dwóch godzinach patrzę w stronę grzejnika bez życzliwości
O czwartej nad ranem myślę bardzo źle o wszystkich psich łapach.
O piątej do złego myślenia o łapach dochodzi złe myślenie o psich uszach.
O siódmej dzwoni budzik.
Wyłączam go tylną łapą. Uszy mam przykryte kołdrą.
Psia kość...
Podswiadomosc meczy cie, bo przeciez ten pies ma pchly!!!
OdpowiedzUsuńMoja lodowka warczy i bulgocze... nie lubi mnie i ma rozstroj zoladka?
Właśnie! Pchły. Na następny wyjazd weź do walizki coś na pchly.
Usuń- Poproszę coś na pchły dla grzejnika olejowego, bo się drapie w nocy...
Usuń😁
Po śmierci mojego psa przez długie lata słyszałam nocą psie łapy, jak wędrują po posadzkach. Do dziś czasem do mnie przychodzi.
OdpowiedzUsuńBył u mnie. Nie spał całą noc, biedak...
UsuńU mnie napitala jakis karabin maszynowy:)) zaczelo sie w weekend, nawet przy zamknietych oknach slychac jak strzela runde, chwila spokoju i nastepna runda itd.
OdpowiedzUsuńW koncu sie znerwilam i pytam Wspanialego co to do cholery tak strzela, a ten patrzy na mnie i mowi "dzieciol".
Nie uwierzylam, wiec wyszlismy na patio i faktycznie tuz za ogrodzniem siedzi sobie dzieciol na drzewie i tak napitala, ze az w domu slychac.
To bylo bodajze w niedziele a ten ciagle sie uparl na to samo drzewo.
No coz z dzieciolem nie pogadam, chyba sie musze przyzwyczaic.
O, dziecioł zawsze wie, w jakie drzewo uderzać, żeby była najlepsze akustyka 😉
Usuńmnie się zawsze źle śpi w obcych miejscach. Odgłosy mojego mieszkania znam i mnie nie budzą a cudze mieszkania mają cudze odgłosy
OdpowiedzUsuńTo prawda. I jeszcze światło, albo raczej jego brak. Mieszkam w mieście i w moim mieszkaniu nigdy nie jest zupełnie ciemno. Gdy nocuję na wsi, czuję się zaskoczona ciemnością. Atramentową i nieprzeniknioną.
Usuńo tak !! prawdziwa wiejska ciemność jest dla mieszczucha przerażająca ! właściwie jak człowiek raz jej doświadczy to dopiero zrozumie, że w mieście NIGDY nie jest naprawdę ciemno :)
UsuńNa tę okoliczność kupiłam sobie maleńką elektryczną świeczkę, którą wożę na wyjazdy zapalam w nocy w obcych pokojach na wsi.
UsuńObudzenie się w środku nocy, otwarcie oczu i zobaczenie niczego jest przerażające ;-)