Ona chyba lubi te swoje smutki.
Próbujemy jej pomóc, dając jej jakieś zajęcie.
Mówiła, że ma myśli samobójcze, ale ona ciągle coś mówi.
Dzwoni, żeby po nią przyjechać do szkoły, bo płacze w łazience.
Nie da się z nią rozmawiać, taka jest pokręcona.
Ciągle jest naburmuszona.
Jeśli pójdę z nią do psychiatry, to dostanie psychotropy. A to jest chyba najgorsze.
Ale co jej pomoże psycholog?
Inne dziewczynki w jej wieku są takie wesołe.
Chce gdzieś iść, ale jak ma wyjść z domu, to jej się odechciewa.
Z nikim się nie przyjaźni, bo nikogo nie lubi.
Och...
Jak zmusić rodziców, żeby natychmiast pakowali dziecko do samochodu i szukali ratunku u psychiatry...?
omójboże !!!!! najgorzej to ze ślepymi i głuchymi oraz co sąsiedzi powiedzą???
OdpowiedzUsuńpomocy trzeba szukać dla dziecka. no więc depresja nastolatków to stan już obecny i zdaje sie powszechny...oaz kraj tutejszy zajmuje niechlubne 2 miejsce w europie pod względem samobójstw dzieci w wielku7-15 lat !!!
może ta wiadomość zrobi na niuch wrażenie !!!SAMOBÓJSTWO popełniają dzieci, które dobrze się uczą ale i te które zwyczajnie sobie nie radzą ...a za grzeczność i podporządkowanie płacą depresją !!
UsuńNastolatki mają taką huśtawkę, że klękajcie narody a menopauza to pikuś!!!
Można tylko powiedzieć, że jeśli szybko otrzyma pomoc, ma szansę być szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńNic nie pomogło...
OdpowiedzUsuńGłos specjalisty https://www.youtube.com/watch?v=yDUh8fie-bA
OdpowiedzUsuńRodzice jak widać, też potrzebują pomocy :(
OdpowiedzUsuń