![]() |
Fryzjera, który potrafi okiełznać.
Okiełznać nie moją koafiurę, tylko mnie.
Wczoraj zapytał mnie, czego się spodziewam.
Powiedziałam.
Zaśmiał się i szepnął mi na ucho "nie".
W pierwszej chwili myślałam, że żartuje. Ale to nie był żart. Powiedział, że odmawia, bo to nie dla mnie.
Po jego poprzedniej działalności na mojej głowie mogłam ocenić, że wie co robi.
Zgodziłam się, żeby czynił swoją powinność i zmajstrował, co chce.
I teraz mam piękny kolor włosów i ładną fryzurę.
O, dzięki ci, Losie, że są ludzie, którzy wiedzą lepiej :-)
Mi też kiedyś fryzjer odmówił posługi. Chciałam się pofarbować na czarno.
OdpowiedzUsuńDesperatka z Ciebie 😉
UsuńMiałam wtedy 22 lata i złamane serce! :D
UsuńGdyby każde złamane serce kończyło się uczernianiem włosów, blondynkami byłyby tylko dziewczynki w wieku żłobkowym 😉
UsuńA nie wiem. Nigdy się nie pofarbowałam :)
UsuńGdzie ty takiego fryzjera znalazłaś? Bo z mojego doświadczenia wynika (a żyję już trochę na tym świecie), że łatwiej spotkać jednorożca niż trafić na fryzjera, który wie, co robić. Polscy fryzjerzy (a raczej fryzjerki, bo zdecydowana większość to kobiety) są do totalnego, beznadziejnego kitu. Kiedyś miałam silne postanowienie znalezienia SWOJEGO fryzjera. Na moim osiedlu powstało naprawdę dużo zakładów fryzjerskich. Co miesiąc szłam do innego i co miesiąc wracałam załamana. Jeśli już się zdarzyło, że mnie dobrze obstrzyżono to za chiny ludowe fryzjerka nie potrafiła tego powtórzyć następnym razem. Teraz powiedziałam wszelkim fryzjerom moje stanowcze NIE - zapuściłam włosy i chodzę tylko podciąć, a i ta, prosta zdawałoby się, czynność przysparza fryzjerom kłopotów. One - podzielisz się swoim fryzjerem? ;)
OdpowiedzUsuńW jakich okolicach świata szukasz?
UsuńNo wiadomo, najlepszy fryzjer w mieście :P
OdpowiedzUsuńSię wie! 😊
UsuńPiąteczka! :D
UsuńTak myślałam... ;-)
UsuńKobiety z Okolic, też tam bywacie? 😊
UsuńIzabelka widziała mnie w zasadzie przed, a nie po :)
Usuń😊
UsuńTez sie teraz uwzielam i szukam, zmieniajac. Ostatnia fryzjerka zrobila to co chcialam, ladnie i rowniutko, ciela dobre pol godziny, wlosek po wlosku. Najglowniejszego tez obciela pod moja kontrola i tez zadowolony. Pojdziemy za dwa miesiace znowu i albo sie zatwierdzi, albo....
OdpowiedzUsuńTrzeba szukać. Przekonałam się teraz, że pobyt w salonie fryzjerskim może być przyjemny. 😊
Usuńpopieram ))))) choc ja jednak wiem czego z pewnością nie chcę)) na głowie ;-)
OdpowiedzUsuńTo już coś: wiedzieć, czego się nie chce 😊
Usuńczy już wiesz, jak chcesz wyglądać? miałaś z tym jakiś kłopot całkiem niedawno.
OdpowiedzUsuńi nie piszę tego "z zazdrośliwości"
Myślałam, że wiem. Ale myślenie tak często się zmienia, że nie nadążam... 😉
Usuńa ja pamiętam z odległej prehistorii, że kilka razy fryzjerzy mi nie szepnęli na ucho "nie" i potem były 2 miesiące płaczu i chodzenia w czapce ....
OdpowiedzUsuń