- Jest jakiś mecz?
- Dzisiaj nie...
- To może pójdziemy na spektakl teatru amatorskiego, w którym występuje córka pani Heleny?
- ... ale będzie powtórka wczorajszego!
Do naszego miasta (15 pod względem wielkości w kraju) zajechał teatr ze stolicy. Bilety zaczeli sprzedawac w poniedziałek. O 10.00 kupilismy ostatnie. Ludzie są tak głodni kultury!
Już trwa Warszawska Jesień. Może tam?
OdpowiedzUsuńGdyby Warszawska Jesień była w innym mieście... ;-)
Usuńojojoj.... czy ten amatorski teatr jest AZ TAK zly, ze nawet mecz jest bardziej interesujacy?
OdpowiedzUsuńDiable, ja myślę, że gdyby blog nazywał się ONI, to oni by poszli na córkę Heleny. Może jest piękna?
UsuńDo pięknej Helenę popłynęliby statkiem... ;-)
UsuńDelikatna niezgodność przypadków mi się zrobiła powyżej. Chyba czas na przerwę :-)
UsuńDo naszego miasta (15 pod względem wielkości w kraju) zajechał teatr ze stolicy. Bilety zaczeli sprzedawac w poniedziałek. O 10.00 kupilismy ostatnie. Ludzie są tak głodni kultury!
OdpowiedzUsuńA te bilety nie są tanie, prawda?
UsuńSĄ TANIE JAK BARSZCZ- 50 zł, normalnie to sobie winszują 150 za taki objazdowy teatr.
OdpowiedzUsuńMoże wysłali reprezentację B i kilku rezerwowych? :-)
UsuńAlbo nie grają na żywo, tylko z playbacku. ;-)
Usuń