
"Dopełnienie bliższe – dopełnienie stojące na pierwszej pozycji przy czasowniku, od którego można utworzyć stronę bierną. Przy zamianie ze strony czynnej na stronę bierną, staje się ono podmiotem mianownikowym zdania w stronie biernej."
- Uff, jak to dobrze, że to nie ja szukałam tej definicji...
Piękny przykład całkowicie zbędnej wiedzy. Kiedy człowiek nauczy się nieco matematyki, może sobie policzyć, ile zapłaci za bułki w sklepie, natomiast zdobycie wiedzy o stronie biernej i takich tam, nie pomaga mówić. Przeciwnie. Intensywny namysł nad dopełnieniem dalszym może najwyżej zablokować zdolność mówienia. Dżizas. Ale masz robotę :(
OdpowiedzUsuńNiektórym nie da się zablokować mówienia żadnym dopełnieniem... Ani dalszym, ani bliższym. ;-)
UsuńHmm... z tą stroną bierną to jednak wiedza dość przydatna. Bo to nie jest obojętne czy ty dymasz (na ten przykład US), czy jesteś dymany (kontynuując przykład - przez US) Ot tak mi przyszło do głowy na fali złych doświadczeń ;)
UsuńBardzo słuszna uwaga! I ta o stronie biernej i ta o US!
UsuńProścizna: Lubię czytać posty Kaliny. A po zamianie stron: Posty Kaliny lubią być czytane
OdpowiedzUsuń;-P
Lubią! Lubią!
UsuńI nawet: Kalina lubi czytanie postów. :-) Oraz banalne: Posty czytane kalinują lubienie...;-)
O, proszę, kobiety... popisują się, że umieją stronę bierną :) Dalej twierdzę, że na nic wiedza, co to jest strona bierna. Używam jej, chociaż nie wiem, że mówię w stronie biernej, kiedy to robię. Na razie jestem na tym etapie, że wiem, że mówię prozą...
OdpowiedzUsuńCzekamy na poezję płynącą z Twych ust, Ove...
UsuńOve! Ove! Ove!... :-)
Usuń